"Cudownych znajomych mam..."

"Drogi, dróżki, drożynki" prowadzą do kliku przeciekawych stron moich znajomych, którzy robią bardzo interesujące rzeczy.

  • Po pierwsze, pochwalę się projektem, w którym uczestniczę: Projekt Muzyczno-Liturgiczny Wschód-Zachód. Czyli grupa fascynatów dawnej, ale przede wszystkim dobrej muzyki religijnej. Odgrzebując z pamięci tradycji stare, piękne pieśni, włączamy je do nabożeństw i liturgii. Mamy tak bogaty skarbiec muzyczny (polski, europejski, światowy), że aż żal nie korzystać z niego i nie wybierać co cenniejszych perełek. Na przekór banałowi i temu, że do komponowania pieśni nabożnych biorą się ludzie, którzy kompletnie się na tym nie znają.
    Poza tym, to bardzo wesoła i różnorodna grupa ludzi.
  • Pochwalić się mogę również moją siostrą cioteczną, Anną Faber, niezwykłą harfistką. Koncert zespołu, gdzie wiodącym instrumentem jest harfa, okazuje się być całkiem nieklasyczny. Ania gra muzykę w tzw. stylu ethno world, korzystając z folku różnych krajów i regionów, czego dowodem ta samba, ale nie tylko: improwizacja. A z harfą da się też tańczyć
  • Jeśli potrzebujecie kwiatów na ślub, wystroju kościoła bądź sali w USC, bukietu dla ukochanej; chcecie zaprojektować ogród; marzy się wam piękne zagospodarowanie cmentarza; kupiliście dworek i nie wiecie, co zrobić z zielenią wokół niego, polecam Zielony Kombinat. Łukasz z polnych i ogrodowych kwiatów jest w stanie wyczarować bukiet piękniejszy niż ten z wypasionej kwiaciarni za 100 zł. Jego kompozycje i pomysły naprawdę mnie zachwycają.
  • Skoro jest już bukiet, to warto zrobić też dobry makijaż. Tutaj tylko do Agnieszki. Mistrz z dyplomem. Aga zna się na rzeczy. Ma mnóstwo ciekawych pomysłów, nie tylko na konwencjonalne makijaże wyjściowe. Wprawdzie Halloween już za nami, ale w czasie karnawału z jej usług również można skorzystać. Efekt gwarantowany. Poza tym, tak standardowo, można uzyskać wiele fachowych porad odnośnie cery, pielęgnacji, doboru kolorów. Testowałam na sobie. I jak zawsze - polecam.
  • Andrzej i Alicja, czyli LosWiaheros, spełniają swoje marzenia. Ciekawie podróżują i bardzo ciekawie o tym piszą. Azję i Australię zjechali już całą. Ciekawa jestem, co dalej (myślę, że oni też). A poznaliśmy się 3 lata temu w Turcji, kiedy byli zaledwie na początku swojej podróży (jak ten czas szybko płynie). Mnóstwo interesujących opisów, ale także porad, jak podróżować nieszablonowo, tanio i bezpiecznie.
  • Gdyby ktoś z Was chciał się wybrać na Ararat lub na inną górę Turcji lub Iranu, polecam wspinanie z Metinem, czyli Mount Ararat Summit. Metin zna się na rzeczy, w dodatku jest wesoły, pomocny i nie zdziera bardzo. A że lubi Polaków, to i cenę potrafi obniżyć. Na Ararat wchodziłam dwa razy, właśnie z nim i było to naprawdę dobre przeżycie.
  • Roztańczeni przy dobrej muzyce, z kwiatami w ręku i pięknie umalowani, po licznych podróżach może jeszcze skusicie się na tatuaż? Można udać się do MaszInka Tattoo. Dziewczyny mają bardzo fajne pomysły, doradzą, zrobią projekt, jeśli trzeba, a potem profesjonalnie i sterylnie wykonają. Z cierpliwością znoszą wszelkie krzyki, przekleństwa i próby wyrwania kaloryfera ze ściany podczas robienia tatuażu.
  • Tatuaż i makijaż to biżuteria cielesna, ale warto też zaopatrzyć się w tę zewnętrzną, najlepiej ceramiczną, czyli taką, jaką robi Zu Design. Projekty Zuzy są wyjątkowe, niepowtarzalne i piękne. Od kolczyków po misy. 
  • Gdyby zaś ktoś potrzebował zdjęć ze swojego koncertu lub chciał zwyczajnie pooglądać, polecam Zebrę. Dziewczyna ma obiektyw w oku i oko w obiektywie. Sama przyjemność.
  • Na koniec wisienka na torcie, czyli szydełkujący genetyk. Marta robi przepiękne szale na szydełku. Widzę je co jakiś czas na żywo i są jeszcze piękniejsze niż na zdjęciach. W sam raz na jesień, która nadeszła i przybliżającą się zimę.

Polecam ich wszystkim Waszej uwadze.


Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Z górzystej perspektywy

"Wspominactwo i inne religie"