Posty

Wyświetlanie postów z maj, 2010

Miasto kotów

Obraz
Tym, co oprócz śmieci rzuca się w oczy przyjeżdżającemu do Istambułu (a nawet w ogóle do Turcji), jest ogromna ilość kotów. Widzi się je na każdym prawie kroku (no, może poza centrami handlowymi i nowoczesnymi wieżowcami). Kot w islamie - normalna rzecz, w przeciwieństwie do psa. W Turcja walka miłośników owych gatunków zdecydowanie przechyla się na szalę tych pierwszych. Posiadanie psa to wyraz "zachodniego ducha", który dociera także nad Bosfor. Ale hodowli podlegają  przede wszystkim rasy europejskie - mieć boksera, wilczura czy pitbula to wielki szpan (szkoda tylko zwierząt, które nie mają się gdzie wybiegać). Tamtejsza rasa "kundla" to olbrzym, przeważnie brązowo-żółtawej maści. Potrafią włóczyć się hordami i być postrachem osiedli. W większych miastach, przynajmniej na zachodzie, problem ten rozwiązano w ten sposób, że psy posiadające właścicieli są zachipowane. Reszta - raczej na odstrzał. Są też psy pasterskie - w górach. Ale one też do pieszczochów nie n

Śpiewnie

O prawdziwym śpiewie. Przeciw nicnieznaczeniu słów i upokarzającej istotność muzyce. "Świat, badany myślą rozśpiewaną i upojną, bliższy jest może prawdy niż ów drugi, postrzeżony myślą suchą, ubiegającą się o zaszczytne miano ścisłej. (...) Oddzielne, pochwycone w godzinie śpiewu przedmioty zatracają narzucone sobie życiem codziennym znaczenia, wypełniając się nagle treścią, która je splata razem w jedną nierozerwalną harmonię. Jakaś, że się tak wyrazimy, asocjacja wszechświatowa pozwala słowom śpiewaniem przywołanym stanąć obok siebie, zestawić się, zespolić w zdanie, które jeszcze przed chwilą było obce i niedostępne dla tych zbyt ściśle określonych i odgraniczonych od siebie pojęć. (...)   Odzyskują harmonię naruszoną, raj utracony, w którym każde porównanie, każda przenośnia przypomina im o tajemnej łącznicy, o odwiecznym pokrewieństwie, o dziwnej - mimo różnic - tożsamości. W poczuciu tego pokrewieństwa i tożsamości łączą się skwapliwie - barwa z kształtem, k

Tureckie jedzenie

Obraz
Czas obalić wszechobecną w Polsce (a i w wielu krajach europejskich) opinię, że tureckie jedzenie to kebab w okrągłej bule z sosem. Historia ilustrowana :) Będąc kiedyś na południu Turcji poprosiłam o kebab. Jakież było moje zdziwienie, kiedy dostałam podane na talerzu mięso kebabu z pilawem (specyficznie robionym ryżem), pieczonym pomidorem, sałatą i cebulą. (Tu akurat ilustracji brakuję, nawet w internecie nie mogłam znaleźć.) Przypiekane na ruszcie mięso nazywa się döner (pochodzące od słowa - obracać się). Żeby dostać zawijany kebab, trzeba zazwyczaj poprosić o Döner Dürüm .  Döner Kebap to właśnie danie, o którym pisałam. Döner Ekmek - to samo mięso, tylko w chlebie przypominającym bułkę wrocławską. Döner Pide zaś, to właśnie "kebab na grubym". Jak widać, możliwości przyrządzania zwykłego döner jest mnóstwo. Przy czym, uwaga, nie ma tam żadnego sosu!!! To europejski (najprawdopodobniej niemiecki) wymysł. W ramach dodatków proponuje się zaś czasami niezwykle ost