Posty

Wyświetlanie postów z październik, 2010

Zakładki

Wolny czas między cmentarnymi spacerami postanowiłam wykorzystać na przeczytanie odłożonych artykułów. Tych znalezionych w internecie i tych z różnych czasopism przeze mnie kupowanych. Tak więc na podłodze piętrzy się stos papieru, a "Zakładki" w przeglądarce ciągną się w nieskończoność. Odkładane z przeświadczeniem, że kiedyś znajdę na to czas i przejrzę, przeczytam. A to wszystko w poczuciu, że tyle wartościowych rzeczy się dzieje, ukazuje, a ja nie jestem w stanie ogarnąć tego wszystkiego. I głos z tyłu głowy, że powinnam o czymś wiedzieć, na czymś jeszcze się znać. Życie w globalnej wiosce, także kultury i nauki, nie jest łatwe. Im więcej wiesz, tym bardziej jesteś poważany, choć przecież nie da się wiedzieć wszystkiego.  Selekcja wiadomości też nie należy do najłatwiejszych. Leonardo da Vinci w XXI  wieku to projekt raczej niemożliwy. Wyjścia są dwa. Można swoją ograniczoność zaakceptować i robić swoje - żyć "tu i teraz" z umysłem otwartym na nowe doświadczeni

Samo sedno

Szymon Hołownia trafił w samo sedno: Wszyscy jesteśmy szaleńcami Bo poza tym, przestałam czytać newsy polityczne.

W krainie dreszczowców

Mój prawie dziewięcioletni bratanek napisał ostatnio dreszczowiec, jak sam nazwał swoją twórczość. Ponoć jest straszny. Na tyle, ze jego sześcioletnia siostra naprawdę się bała, kiedy brat jej to czytał. Chłopaku, bierz się do roboty, bo jeżeli mistrzem horrorów jest Stephen King, to nie widzę w jasnych barwach przyszłości ludzi spragnionych strachu w książce na dobrym poziomie. (Choć może "jasne barwy" w przypadku horrorów to nie jest najlepszy związek frazeologiczny.)  Gdyby ktoś nie odczytał moich zawiłych myśli krytycznoliterackich, to napiszę wprost - Stephen King jest grafomanem. I to takim, którego nie da się czytać. Na ironię zakrawa fakt, że wydał poradnik, jak zostać pisarzem. Też grafomaństwo, w dodatku z charakterystyczną manierą. Przy pierwszej książce (a zaczęłam ich czytać kilka, żadnej nie skończyłam), myślałam, że może to wina tłumacza, ale angielski oryginał szybko wyprowadził mnie z błędu.  I tak oto, po fantastyce, kolejna przestrzeń literacka bardzo skute