"Precz, precz, precz"

To tytuł jednej z piosenek wykonywanych przez projekt R.U.T.A., czyli Ruch Utopii, Transcendencji, Anarchii lub Reakcyjna Unia Terrorystyczno-Artystowska.

Cóż to, ach, cóż to za twór poczytać można, idąc za linkiem lub korzystając z wujka Google. Ja tylko zacytuję to, co sami napisali o sobie: "Radykalny klan muzyczny. Heretycka koalicja banitów, renegatów, kulturowych infamisów. Krzyk buntu z czeluści świata feudalnego, który przeminął, zmienił oblicze, ale się nie skończył. Sprzeciw wobec kasty panów i społeczeństwa niewolników". Czyli kawałki Kapeli ze Wsi Warszawa, Moskwy, Dezertera, Post Regimentu i Lao Che.

Teksty to oryginalne chłopskie śpiewy, od XVI do XX wieku. Teksty wbijające w podłogę. Gdzieś się przy nich chowa wieś Kolberga (choć część pieśni u niego odnaleziona), bliżej im do "Konopielki". 

„Precz, precz, precz, och, precz!
Och, ze Smogrjowa precz!
Te pany wszystko ci zeźrą,
a chłopom nic nie ostawią”.

Kiedy słucha się tego krzyku wyzyskiwanych, jakoś nie dziwi obraz z Rozdziobią nas kruki, wrony... rozpustnika Żeromskiego (patrz: tegoż, Dzienniki). To bardzo mocne teksty. A dostaje się każdemu: panu, dozorcy prac polowych, księżom.

„Hej! Ty wielebny bracie! / Jesteś nietykalny, bo w ornacie?
Cy na to mos łeb wygolony / Byś uwodziuł dzieci, córki, zóny?”

Warto pamiętać, że większość ludu polskiego, to byli właśnie chłopi. Nie ci cicho-pobożni i pracowici, nie ci krwiożerczy analfabeci, ale ludzie z krwi i kości, z własną kulturą, którzy żyli, mimo niepojętych wręcz, przynajmniej dla mnie, warunków tegoż życia. Owe pieśni pokazują ich prawdę. Bardzo ciekawe rzeczy na ten temat można przeczytać w artykule Marcina Starnawskiego, „Któż tam będzie wisiał?” Bunt chłopski w miejskiej wyobraźni. O płycie Gore zespołu R.U.T.A. i o jej recepcji.

Na koncercie w warszawskiej Hydrozagadce śpiewali je wszyscy - zbuntowani muzycy, ich fani z dawnych lat, młodzież. I wszystko byłoby dobrze, gdyby grupa skupiła się tylko na muzyce i tekstach. Niestety, Paweł "Guma" Gumola chciał jeszcze pogadać ze sceny, a wraz z nim m.in. Krzysztof "Zygzak" Chojnacki z Tzn Xenna. Takiej ilości komunałów pod publiczkę dawno nie słyszałam. Najbardziej oberwało się hierarchii Kościoła katolickiego (choć nie tylko tego wyznania), lekkuchno władzy. A wszystko to przy aplauzie publiczności nagrywającej koncert na iPhone'ach... Buntownicy z wyboru w bezpiecznej przestrzeni koncertu. 

Słuchałam tego wszystkiego i zastanawiałam się, co słyszą ludzie w tych tekstach? Czy tylko głos Gumy i Robala? Czy saz? Czy skrzypce? Czy w ogóle słyszeli te teksty? Mnie one powalają. Zaś publiczność i trochę scenę otaczała atmosfera taniego buntu w obronie ponoć zagrożonej wolności. Czyjej? Chyba owych iPhone'ów.
 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wspominactwo i inne religie"

Sztuka dla sztuki raz jeszcze, czyli o nie zadawaniu pytań