Bitwa o książki

Czas najwyższy, abym ukazała swoje oblicze historyka literatury. Mój "coming out" następuje z powodu kilku artykułów opublikowanych jakiś czas temu w mediach internetowych i dyskusji przeprowadzanych ze znajomymi na temat nauczania literatury w szkole.

Po pierwsze, nie wiem dlaczego, ale panuje powszechne przekonanie, że o literaturze może wypowiadać się każdy i wszyscy mają tak samo rację co do interpretacji. O ile pierwsze w demokratycznym kraju jest niedyskutowalne, to już z drugim żaden historyk literatury się nie zgodzi. 

Owszem, prawdą jest, że nie ma jednej ustalonej interpretacji dzieła literackiego (w ogóle, jakiegokolwiek dzieła sztuki). Duże znaczenie ma odbiorca, który nadaje utworowi swój sens w procesie czytania tekstu i sami wiemy, że tę samą książkę możemy odebrać inaczej w zależności od czasu, kiedy ją czytaliśmy, czy stanu, w jakim się wówczas znajdowaliśmy. 

Mnogość możliwości interpretacyjnych nie oznacza jednak, że każda interpretacja jest uprawomocniona. Jako historyk literatury, niegłupi zresztą i dosyć ostrożny w ferowaniu wyroków (poczytałam Kinga zanim stwierdziłam, że jest grafomanem), mam jednak prawo do dosyć stanowczych sądów na ten temat. Między innymi dlatego, że przez 5 lat rzetelnie ćwiczyłam się w interpretowaniu tekstów, poznawałam teksty teoretyczne oraz informacje samych autorów odnośnie ich tekstów. Literatura żyje, jeśli jest czytana, ale przy tym, jak mówiła pewna pani profesor, jest bezbronna wobec apodyktycznych zapędów zbyt pewnych siebie czytelników i teoretyków.

Myślę, że problem z nauczaniem literatury w szkole polega na tym, iż obok podawania podstaw, od których zawsze powinno zaczynać się interpretację, zapomina się pociągnąć temat dalej i zachęcić do samodzielnego stawiania pytań. Nie zgadzasz się z podstawowym odczytaniem - powiedz dlaczego i uzasadnij. A to już jest wyższa szkoła jazdy... Prowadzenie takiej dyskusji, również. Natomiast korzyści czytelnicze - ogromne!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z górzystej perspektywy

"Wspominactwo i inne religie"