Kolejny koniec świata

A może to Adwent i jego pierwsza część, w której tematem głównym jest oczekiwanie na Paruzję wywołuje te wszystkie śnieżne armagedony? Według Apokalipsy św. Jana jednym ze znaków końca świata mają być spadające z nieba gwiazdy. W przedszkolu i szkole podstawowej zawsze wycinało się płatki śniegu w formie gwiazdek... Konkluzja sama ciśnie się na usta. Tak, to już :) Rok 2012 nadszedł wcześniej.

Może też z powodu końca świata, kiedy oddzielane są kozły od owiec, wychodzi na jaw prawdziwa natura człowieka? Pomóc komuś podczas śnieżnego i zimnego popołudnia, po kilku godzinnej jeździe w korkach, wymaga chyba bycia dobrym naprawdę, a nie tylko od święta. Jeśli tak, to Niebo będzie raczej pustawe... A w Piekło będzie polegać na staniu w korku :p

To są moje refleksje po poniedziałkowej traumie. Bo poza tym - zima jest piękna. Na dowód czego piosenek kilka:

Na całej połaci śnieg

Let it snow

Pada śnieg

Choć niektórzy Królowej Śniegu nie lubią:

Piosenka o Królowej Śniegu

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wspominactwo i inne religie"

Sztuka dla sztuki raz jeszcze, czyli o nie zadawaniu pytań