Warszawo ma...

Fot. Hubert Śmietanka, CC
creativecommons.org/licenses/by-sa/2.5/deed.pl
Spieszyłam się dziś, by po pracy załatwić wszystkie sprawy w możliwie krótkim czasie. Bardzo chciałam na 18 dotrzeć na warszawski skwer u zbiegu al.  Solidarności i ul. Leszno. Bo 5 sierpnia to szczególny dzień - ustanowiony przez Radę Miasta Ogólnowarszawskim Dniem Pamięci Mieszkańców Woli zamordowanych przez Niemców podczas powstania warszawskiego. Ale w tym dniu w sposób szczególny pamięta się o wszystkich ofiarach cywilnych powstania.

Kiedy chodzi się po Muzeum Powstania Warszawskiego, jest w nim jedno miejsce (bo nawet nie sala), które bardzo szybko odziera zwiedzającego ze złudnego wrażenia, że w powstaniu było "fajnie". To miejsce, do którego nie wpuszcza się dzieci, bo mówi się w nim o rzezi Woli. Nie pacyfikacji, nie walkach o Wolę, ale właśnie o rzezi. Jej mieszkańców nie mordowano, a zarzynano.

Jerzy Jankowski, inicjator ustanowienia tego święta, ocalały z rzezi Woli, przypomniał, że w 1936 r. na Woli mieszkało 80 tysięcy ludzi, w 1946 r. - 18 tysięcy...

Na uroczystości odsłonięcia pomnika upamiętniającego warszawiaków - powstańców i cywilów, przybyli rządzący, wojskowi, duchowni, powstańcy i mieszkańcy. Nie było tłumów. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie więcej osób. Bo co innego możemy zrobić na znak, że pamiętamy? że ich śmierć, bezsensowna i okrutna,  nie zostanie zapomniana? Być może są to patetyczne gesty. Mimo wszystko tożsamość zbudowana jest na pamięci. Jestem taka, jaka jestem, ponieważ pamiętam. Zanik pamięci prowadzi do zmiany tożsamości. Pamięć, jak pisze Paul Ricoeur, "stanowi wzorzec mojości (...), zapewnia ciągłość czasową osoby". Pamięć to chyba największy dar, jaki można dać drugiej osobie, nawet nieznanej.

Moja obecność dzisiejsza pod tym pomnikiem, to wyraz mojej pamięci, "wzorzec mojości". Taka jestem i chcę pamiętać. Nadać sens nawet przez stwierdzenie, że to sensu nie miało.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wspominactwo i inne religie"

Sztuka dla sztuki raz jeszcze, czyli o nie zadawaniu pytań