A w Żubrolandii "jakieś minus osiemset"...


"Wyszliśmy z domu i od razu ogarnęło nas to dobrze znane zimne i wilgotne powietrze, które nam każdej zimy przypomina, że świat nie został stworzony dla Człowieka, i przynajmniej przez pół roku okazuje nam, jak bardzo jest dla nas nieprzyjazny." (O. Tokarczuk, Prowadź swój pług przez kości umarłych, Kraków 2009, s. 9)

To zdanie z czytanej właśnie przeze mnie książki doskonale oddaje sytuacje, które zdarzają się światu od kilku dni. Zamknięty Kanał La Manche mnie nie dotyczy, ale na przykład godzinne oczekiwanie na taksówkę w nocy, dwa razy pod rząd, już tak. 40 minut czekania na opóźniony pociąg i jazda w niedogrzanym wagonie - również. Każdego roku ta część ludzkości, która doświadcza tradycyjnych czterech pór, jest niezmiennie zaskoczona faktem, że oto przyszła zima. I wszyscy zachowują się tak, jakby była to ich pierwsza zima w życiu i w dodatku najzimniejsza. Jeszcze nie rozgryzłam, na czym polega ten fenomen. Jak już to zrobię, to chyba dadzą mi Nobla w dziedzinie Pokoju, bo będzie to oznaczało, że w końcu zima nie zaskoczy drogowców ani PKP!

Zima uczy pokory i powoduje, że z większą uwagą patrzymy na bliźnich. Przynajmniej w moim przypadku.

Komentarze

  1. od dawna juz pogoda i pora roku nie byly tak zgodne - snieg, zaspy, mroz, bialo, para leci, policzki szczypia, paluchy marzna (nawet w grubych rekawicach) - kurcze - zima!! :) cud miod :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

"Wspominactwo i inne religie"

Z górzystej perspektywy