Nieśmieszna komedia z potencjałem

Zdjęcie z amazonka.pl
 Jako wielka fanka Jennifer Aniston (taka mała skaza na obrazie intelektualistki) poszłam na kolejną komedię z jej udziałem. Dawno to było, bo zdaje się w listopadzie, ale byłam. Komedia "Szefowie wrogowie" w reżyserii Setha Gordona miała bardzo obiecujący trailer, nawet niezłe recenzje - zatem się skusiłam na kino, a nie on-line. 

Cóż, po napisach końcowych, a nawet już na nich zaczęłam się usilnie zastanawiać, co było nie tak. Dobra obsada (nawet Collin Farrell był zabawny), charakterystyczni aktorzy, fajne dialogi, śmieszne sytuacje - a film był W OGÓLE NIE ŚMIESZNY...

Do tej pory zagadka pozostała nie rozwiązana. Może twórcy za bardzo chcieli? Z lekką więc obawą wybieram się na kolejne komedie z udziałem Jennifer, boskiej czterdziestki.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Z górzystej perspektywy

"Wspominactwo i inne religie"