Po co aparat fotograficzny w telefonie...

Na przykład po to, aby, jak to zaobserwowałam w autobusie linii 150, pokazać zrobione nim zdjęcie kolegom i pochwalić się "zajebistymi cyckami" byłej dziewczyny Konstancji... "Mówię Wam, ona ma D, ale szczupła jest". Zero krępacji, choć w autobusie był tłok. Następnie była fota ojca po operacji oka, ze szwem "na pół twarzy" oraz zdjęcie siostry - domniemuję, że była ubrana...
Również po to, by robić zdjęcia dzieciom, psom, samochodom i partnerom.
A w moim telefonie największym bajerem jest latarka!

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wspominactwo i inne religie"

Z górzystej perspektywy