Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2009

Podsłuchane, zasłyszane - zobaczone, podglądnięte

Green coffe. Warszawa 1. Pani przeglądająca swój kalendarz. Wpis na 5 grudnia: Hotel Hilton. BAL MIKOŁAJKOWY (dalsza część wpisu nie podglądnięta). 2. Dwie kobiety rozmawiają przy stole (bądź się kłócą). Jedna wyraźnie wzburzona: "Ja chcę po prostu pójść do telewizji na 3 miesiące i coś zarobić!". Trochę później, taż sama: "Co Ty myślisz, że ja będę za 1500 zapierdalać?!". Pieniądze szczęścia nie dają, ale do szczęścia się przydają...

Blogowo - teatralnie

Trzy spektakle - różne odczucia (oj, zaczynam układać zdania jak na potrzeby katalogu, nad którym pracuję...). Tak dawno nie byłam w teatrze, że w końcu, w przeciągu 2 tygodni, zawitałam do przybytku Melpomeny i Talii aż trzy razy. "Chopin w Ameryce", reż. Andrzej Strzelecki, Collegium Nobillum Mam nadzieję, że limit kiczu i nietrafionych sztuk wyczerpał się dla tych młodych aktorów wraz z tym spektaklem (choć widząc co najmniej 3 aktorów, którzy grają w jakichś polskich serialach mam wątpliwości). Dialogi z piosenkami. Musicalem to nie było na pewno (jak się ostatnio dowiedziałam - w musicalu akcja dzieje się w piosence, jej tekst jest dynamiczny, a nie komentujący). A wszystko kończyło się z dupy patetyczną przemową Kościuszki. Bezkrytyczność niektórych w stosunku do własnej twórczości nie zna granic, jak widać... "Jaskiniowiec", reż. Dainius Kazlauskas, wyst. Łukasz Lewandowski, Teatr Praga O stosunkach damsko-męskich. Z męskiej perspektywy. Były zabawne mome

Blogowo - filmowo

"Uzun ihtimal", na polski przetłumaczone jako "Inna modlitwa". Nijak to się ma do oryginału. Uzun - znaczy daleko, dalekie, a ihtimal - prawdopodobieństwo, perspektywa (zrobienia czegoś). Czyli dosłownie "dalekie prawdopodobieństwo", a znaczeniowo - "mało prawdopodobne". I o tym jest ten film - o niemożliwej miłości. I wcale nie chodzi o jakieś pytania stawiane w obliczu współistnienia chrześcijaństwa i islamu (co wyczytałam w jednej z recenzji). Miłość między muzeinem a chrześcijańską dziewczyną wychowaną przez zakonnice teoretycznie jest możliwa, ale nawet w marzeniach nie może zostać urzeczywistniona. Podobnie miłość ojca i córki - odnaleziona po latach nigdy nie dowiedziała się, że starszy mężczyzna, któremu pomagała razem ze swoim sąsiadem, jest jej ojcem. "Odpowiedni moment", na który z powiedzeniem prawdy czekają bohaterowie, nigdy nie nadchodzi. Pozostaje płacz... reż. Mahmut Fazil Coskun Turcja 2009

Turcja - turecki wschód, cz.1

Obraz
  Uwaga na początek jest taka, że podróżowałam sama. Wątek główny to trzecia wizyta w Turcji - rok 2007 i lipcowo-sierpniowa podróż na Wschód. Ale będzie on przeplatany wspomnieniami z innych, kolejnych wypraw do wschodniej Anatolii. Zaczęło się od wyjazdu z Warszawy do Przemyśla, autobusem (który to środek lokomocji miał być moim głównym do końca podróży). W Przemyślu autobus do Lwowa (20 zł), a w auto busie (cud techniki sprzed 20 lat) mili ludzie z annapurna.pl, którzy zdążali w stronę Armenii. Poza tym jeszcze staruszek, Ukrainiec z niemieckim paszportem, który nie bardzo wiedział, co się wokół niego dzieje, wobec czego na granicy było trochę zabawnie. Trochę przez niego pomagałam Pani celniczce ukraińskiej wprowadzać dane do komputera, przebywając w strefie nie dla podróżnych :) Potem było już tylko prosto do Lwowa i czekanie na pociąg do Czerniowic (nie potrafię tego odmienić, więc forma zostaje w mianowniku) ok. 22.30 za 12 hrywien. Pociąg zapchany, wagon plackartn

Nowy początek

Obraz
Bo jeden blog już był - zabrakło systematyczności... A zawsze warto zaczynać od nowa, jeśli coś ma sens. Homo viator to ponoć sytuacja współczesnego człowieka, a chyba tak naprawdę wieczna kondycja i jedyny możliwy sposób istnienia. W końcu zatrzymać się to umrzeć - chociaż po śmierci też się przecież coś dzieje z człowiekiem. Zbiór nieposkładanych myśli z mojej podróży do wnętrza Świata.