Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2010

Całkiem udane skutki korków w mieście

Obraz
Wracałam dziś z pracy. Musiałam przebić się z jednej dzielnicy, przez centrum i Wisłę do domu. Korki straszliwe, jak w japońskim mieście. Doszłam więc spacerkiem (khe, khe :) ) do tramwaju, przejechałam na drugą stronę rzeki i dalej znowu z buta, przedzierając się przez remontowaną Francuską (na której na szczęście i jak zwykle, mimo że ulica niby zamknięta z powodu prac, robotników żadnych i sprzętu nie było, no, może jeden spychacz). A po drodze - niespodzianka. W ramach ozdoby okiennej: Przypomniała mi się baśń Andersena o dziewczynce w czerwonych bucikach... Może mieszka tam jakiś odrąbywacz dziecięcych nóżek, pazernych na blichtr :)

Blogowo - teatralnie "Sztuka bez tytułu"

Obraz
W swojej pierwszej sztuce Czechow się wysilił - jest najdłuższa, toteż rzadko grana bez skrótów. Wersja Agnieszki Glińskiej w Teatrze Współczesnym w Warszawie była oryginalna, a więc prawie czterogodzinna. Przyznam się, że szłam z pewną obawą. Czy będzie to popis Borysa Szyca grającego Płatonowa, czy popis Płatonowa granego przez Borysa Szyca? Dwa pierwsze akty realizowały ten drugi przypadek, w trzecim do głosu doszedł niestety pierwszy, kiedy aktorowi włączyło się, wedle określenia kolegi, "knajactwo". A byłam już tak blisko tego, żeby diametralnie zmienić zdanie o Borysie Szycu. Choć, żeby być szczerą, trochę się jednak zmieniło - na lepsze. Co mnie zachwyciło w tej sztuce, to ustawienie postaci i ruch sceniczny. Wyjątkowo plastyczne, spójne, określone i sensowne. I te piękne suknie na paniach :) - ale to dygresja. Ten "obrazkowy" odbiór przydaje spektaklowi wiele wdzięku. Pierwszy akt statyczny, drugi niezwykle dynamiczny, trzeci - jak w żywych obrazach. I ak

Blogowo - teatralnie "Mrok"

Obraz
Sztuka Marcina Bielińskiego "Mrok", w reżyserii Artura Tyszkiewicza w Teatrze Narodowym, to przykład na to, że dobry pomysł na inscenizację może zrobić ze średniego tekstu udany spektakl. Dramat o życiu, reklamujący się recenzją: Mrok wsysa i nie daje odetchnąć już na poziomie relacji z tak zwaną rzeczywistością jest stanem, w którym panuje beznadzieja i zacierają się granice między dobrem a złem. Mrok daje poczucie absurdalności ludzkich poczynań i ich zależności od całego splotu niewinnie wyglądających zdarzeń. Kto lub co za nimi stoi, tego nie sposób dociec. Przypadek? Bóg? Fatum? Jedyną ostoją, promykiem nadziei, jest poranny „błysk, że oto wszystko zaczyna się od początku”. Michał Mizera Podobał mi się pomysł na scenografię i grę pod kloszem, surowość sceny i obrotowe krzesła. I śmierć, z wirującym pierzem.  Aktorzy: Marcin Hycnar - który wszędzie, poza serialem, pokazuje swoją klasę - spiritus movens dziania się na scenie, powściągliwa Kamila Baar jako żona,

Po co aparat fotograficzny w telefonie...

Na przykład po to, aby, jak to zaobserwowałam w autobusie linii 150, pokazać zrobione nim zdjęcie kolegom i pochwalić się "zajebistymi cyckami" byłej dziewczyny Konstancji... "Mówię Wam, ona ma D, ale szczupła jest". Zero krępacji, choć w autobusie był tłok. Następnie była fota ojca po operacji oka, ze szwem "na pół twarzy" oraz zdjęcie siostry - domniemuję, że była ubrana... Również po to, by robić zdjęcia dzieciom, psom, samochodom i partnerom. A w moim telefonie największym bajerem jest latarka!