Opresywna struktura matriarchatu

        Mieliśmy (i mamy nadal) opresywną strukturę patriarchatu, próbuje się zamienić ją na opresywną strukturę matriarchatu, a może by tak afirmująca wolność struktura człowieczeństwa? To wszystko nasunęło mi się nie tyle po obejrzeniu filmu dokumentalnego "Przyrzeczona" w reż. Lesława Dobruckiego, ile po dyskusji, która odbyła się po filmie, dotyczącej przemocy wobec kobiet w islamie.
        W dyskusji wziął udział reżyser, socjolog, arabistka i przedstawicielka "Feminoteki", organizacji feministycznej zajmującej się m.in. działaniami przeciw przemocy wobec kobiet. Moderatorką była ostatnia z wymienionych osób. Ona też wprowadziła od razu niemałe zamieszanie na sali, oświadczając, że właściwie nie wie, po co reżyser nakręcił ten film. I zaczęło się. Pan doktor z socjologii przedstawiał dane statystyczne, Pani doktor z arabistyki oskarżała przedmówcę o nieznajomość islamu, a sala raz przyklaskiwała jednemu, raz drugiemu. Dyskusja, z której nic nie wyniknęło tylko dlatego, moim zdaniem, że rozpoczęła się od agresji. Zamiast zaciekawienia filmem, który opowiada prawdziwą, przejmującą historię, a z którego płynie przekaz, że życiem człowieka nie rządzi ślepy los, a on sam, mieliśmy walkę na słowa o to, czy islam zachęca do honorowych zabójstw czy nie.
        Smutno mi się zrobiło. Może dlatego, że poznałam bohaterkę i uważam ją za człowieka, który odkrył swoje człowieczeństwo i który jest prawdziwy w swoim życiu.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

"Wspominactwo i inne religie"

Z górzystej perspektywy